Przerwy czasem są potrzebne... :D
Jakiś czas temu planowałam czapkę robioną na szydełku. Efekt jakiś wyszedł, chociaż daleka jest od ideału, zwłaszcza, że jak się później okazało, efekt miał być bez pompona. Tak więc biedna czapka, pruta tyla razy czeka na kolejne prucie w dwóch celach:
- poprawy przejść pomiędzy poszczególnymi rzędami
- pozbawienia jej pompona.
Ale teraz chcę się nacieszyć tym, że udało mi się ją zrobić i nawet nie wygląda tak tragicznie (no, może poza kolorami, ale te są dobrane na wyraźne życzenie).
Żeby nie było, czapka nie zajęła mi całego roku. Prace nad motylkiem nadal trwają i powoli zbliżają się do końca.
Poza tym w celach prezentowych w trakcie tworzenia jest zakładka do książki. Z uwagi na pewne trudności w zdobyciu w moim mieście nici firmy Anchor, zakładka powstanie przy użyciu DMC. Zobaczę, jaki to da efekt końcowy.
I na koniec mega projekt, czyli obrus. Poniżej prawie 1/7 z całości.